piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział 9

Znacie to piękne uczucie, gdy budzicie się rano przy osobie, którą kochacie ? Gdy otworzyłam oczy, obok mnie leżał Zibi, czyli jednak te wszystkie wydarzenia nie były pięknym snem. To już jakiś postęp !
No, a na dodatek wyobraźcie sobie ten piękny widok, jeszcze śpiącego siatkarza. I jak tu się nie uśmiechać ? Wstałam tak, by nie obudzić mężczyzny, niestety, nie udało mi się to.
- Gdzie uciekasz ? - spytał Zbyszek, gdy tylko zdążyłam wstać, kierując się w stronę łazienki.
- Chciałam wziąć prysznic, spałeś i nie chciałam Ciebie budzić.
- Ty mnie możesz budzić zawsze. - posłał mi ciepły uśmiech, podeszłam do niego i musnęłam jego policzek.
- Zaraz wracam, a Ty korzystaj z tego, że masz wolne i jeszcze pośpij.
Oczywiście jak wróciłam do pokoju, Bartman już nie spał, za to na mnie czekało śniadanko.
Około godziny 12 spotkaliśmy się wszyscy w pokoju Iwony i Igły. Jak zwykle państwo Ignaczak coś wymyślili.
- To co, może jakiś meczyk ? - spytał Krzysiu, co nie spotkało się ze zbyt wielką aprobatą ze strony siatkarzy.
- Krzysiu, pograsz, jak wrócimy do Spały, a teraz mamy odpoczywać. - odparł Winiar.
- Ale to nie będzie zwykły mecz, zagrają z nami Nasze partnerki.
- Co ? - spytałyśmy Igły.
- No dawajcie, będzie fajnie ! Rzadko zdarza się możliwość zagrania z tak przystojnymi siatkarzami.
- Oj Krzysiu, Krzysiu... - westchnęła Iwona.
- Dobra, nawet jeśli, to gdzie Ty chcesz tutaj grać ? - spytał Zibi, który nagle znalazł się obok mnie (wcześniej rozmawiał z Wroną i Kubiakiem).
- O to już się martwić nie musicie, zadbałem o to, byśmy mieli wolną halę. - odpowiedział, dumny z siebie.
- Ok, niech będzie, za pół godziny spotykamy się tutaj wszyscy razem. - zarządziła Iwona.
No i w ten oto sposób zostaliśmy wszyscy "zachęceni" do gry w siatkówkę. Jakąś godzinę później byliśmy na hali, bo jak się okazało, Igła musiał wybrać halę, która była najdalej od Naszego hotelu. Ja się samą drogą zmęczyłam, co dopiero grać z nimi. Gdy tylko weszliśmy na boisko, Igła podzielił Nas na dwie drużyny, oczywiście na zasadzie, że jeśli jesteś z kimś w związku, nie możesz być z tą osobą w drużynie -,-
Tak więc, byłam w zespole z Zatim, Winiarem, Jaroszem, Cichym Pitem i Iwoną. Graliśmy przeciwko Igle, Zibiemu, Wronie, Kurkowi, Dagmarze i Alicji. Równo o 13:30 zaczęliśmy grać. Serwuje Pit po Naszej stronie i ... as serwisowy proszę państwa ! Niestety później nie było tak kolorowo. Pierwszego seta wygrali nasi przeciwnicy. W drugim to oni popełnili więcej błędów i set należał do Nas, tak samo jak następny. Niestety 4 to już popis umiejętności Wrony i Kurka, tak więc doprowadzili do tie-break'a, którego zresztą też wygrali. Zmęczeni i smutni zeszliśmy z boiska, podczas gdy Igła, biegał zadowolony z Siebie po całym boisku. A reszta, która grać nie chciała, oklaskiwała wygraną drużynę. Po chwili odpoczynku, wróciliśmy do hotelu, w którym czekał na mnie dzwoniący telefon. Jedno zerknięcie na wyświetlacz, 15 połączeń nieodebranych. Upsss... Pamiętacie Michała ? To właśnie przyjaciel dobijał się do mnie od kilkunastu minut.
Oddzwoniłam do niego i usłyszałam w telefonie zdenerwowany głos.
- Niki, co się dzieje, że nie odbierasz ?
- Cześć Michał. Grałam w siatkę.
- Ty ? Niech zgadnę, z nowym chłopakiem, Zbigniewem Bartmanem ? - powiedział, a ja oczami wyobraźni widziałam jak się uśmiecha. - Bardzo się cieszę, że jesteście razem, tylko dlaczego dowiaduję się tego z jakiejś siatkarskiej stronki ?
- Tak wyszło, dopiero od wczoraj jesteśmy parom.
- Rozumiem, i co, jak tam ? Nadal taki ideał ?
- Wiesz co ? ... Mam pomysł. Sam się tego dowiedz. Jesteśmy w Świnoujściu, w hotelu z prawie całą reprezentacją, zarezerwuję Ci pokój i przyjeżdżaj ! Obiecywałeś mi, że przyjedziesz, więc może to będzie dobry pomysł ?
- W sumie, i tak nie mam planów na ten weekend, więc niech będzie, wyślij mi tylko SMS-em adres, a jutro z samego rana będę.
- Już się nie mogę doczekać ! Do zobaczenia, Michaś.
- Do zobaczenia Niki.
Po rozmowie, od razu poleciałam do recepcji, po drodze tłumacząc wszystko Zibiemu. Zarezerwowałam pokój dla Michała, nawet mi się udało poprosić o ten, który był w miarę blisko Naszego. Wieczorem, poszliśmy na hotelową stołówkę na kolację, a jako, że Zibi chciał spędzić trochę czasu z chłopakami, ja udałam się na plażę, by trochę odpocząć. Gdy już tak byłam, usiadłam na piasku i zaczęłam podziwiać zachodzące słońce. W pewnym momencie ktoś przerwał panującą wkoło ciszę.
- Musimy porozmawiać, bo jak widzę, jeszcze nic Ci nie powiedział...
Czy ja ten głos znam ? Niestety.

***
Jakiś taki ... Z okazji zbliżających się świąt, chociaż mi się zbytnio nie podoba.
Mam nadzieję, że coś jeszcze w tym, bądź na początku przyszłego tygodnia uda mi się dodać.
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ.
+
WAŻNE ! Jeśli chcesz być informowana o nowościach, zostaw numer GG lub adres strony WWW/bloga w zakładce : Informowani.
Pozdrawiam Wasza Kukulka :D